Jak ptaszek w klatce, czyli uciekaj ile sił!

Po pierwsze, zabrałam się za prowadzenie internetowego second handu - w ciągu tygodnia uzupełnię działy i wystawię na sprzedać już konkretne ubrania. Czekają tylko na zdjęcia (i znalezienie drobnej wytatuowanej modelki, bo ja w dużą część z nich się nie zmieszczę ;) ).
Póki  co jest tylko post zapowiadający, jednak zapraszam do polubienia i obserwowania, bo bardzo się postaram, żeby było ciekawie i żeby każdy znalazł coś dla siebie.


Dzisiejszy post, poza końcowym apelem, jest skierowany raczej do Panów. Zawsze drażniło mnie, kiedy dziewczyny mówiły, że "kogoś szukają". Przemyślałam to i już wiem dlaczego.

Zacznijmy od konkretów. Są dwa typy kobiet, wchodzących w związki (nie licząc tych dla korzyści materialnych czy jakichkolwiek innych). Te, które szukają faceta i te, które poznały faceta dlatego się na związek decydują. Pierwszych unikajcie. Gdy tylko zobaczycie sygnały ostrzegawcze (o tym za chwilę, nie martwcie się, dam wam konkretny poradnik) podziękujcie za znajomość.

Już wszystko wyjaśniam. Przypadek drugi, ten właściwy, jest oczywisty. Jest sobie dwoje ludzi, każde żyje swoim życiem i w pełni wystarcza sam sobie, jednak pewnego pięknego dnia poznają się i stwierdzają, że dalej chcą żyć swoim życiem ale już z tą drugą osobą obok.
Piękne, poprawne. Szczere.

U dziewczyn, które szukają kogoś, nie wygląda to tak. Część ich życia jest poświęcona szukaniu partnera. Z różnych powodów - boją się być same, są uzależnione od związków, „wszystkie koleżanki mają faceta“. Czasem świadomie, czasem nie, robią rozeznanie wśród osobników płci męskiej, których znają. Wybierają tych, których znają i próbują. Jeśli nie uda się z jednym, to zmieniają metodę i biorą się za kolejnego, aż skończy się lista. Zastanówcie się, chcielibyście być w związku z kobietą tylko dlatego, że szukała kogoś, a wy akurat spełniliście wymagania?
Przyjrzyjmy się im dokładniej.

fot Marta Miszuk



Jak działają?

Wspomniałam już o „liście“. Czasem jednak lista się kończy, a tu dalej pusto. Mogą albo zacząć szukać nowych ofiar realnie, albo wirtualnie.
Zapisują się na dodatkowe kursy, wychodzą ze znajomymi do klubów - jednak dla rozwijania zainteresowań czy dla czystej rozrywki. Od początku rozglądają się, oceniają, wybierają.
Przeglądają znajomych znajomych na facebooku, tworzą profile na serwisach randkowych. Rejestrują się na forach i nawet tam próbują.
Uważajcie. Mogą być wszędzie.


Jak je rozpoznać?

Z mojej perspektywy wygląda to całkiem łatwo, dziewczyny z poszukiwań faceta idealnego po prostu się zwierzają. Wam jednak może się przecież wydawać, że trafiliście w totka, że idealna dziewczyna zwróciła na was uwagę.  Jest kilka sygnałów, na które warto jednak zwrócić uwagę.

 - Jeśli dziewczyna zwierza wam się i używa tekstów w stylu: „może kiedyś ja też sobie kogoś znajdę“, „dla mnie już chyba nikogo nie ma“ czy innych tego rodzaju - uciekajcie.
- Jeśli niedługo potem zaczyna romansować z waszym wspólnym znajomym - ostrzeżcie go, żeby uciekał. Zmieniła taktykę - z „przyjaciółki“ (która najwidoczniej nie zadziałała) na „romantyczną“.
- Serwisy randkowe. Nie nie nie. I jeszcze raz nie. Bo przecież jeśli ktoś tam jest, to znaczy, że szuka.
- Te całe nowe i modne spotted. Idea fajna, ale tak naprawdę, to kolejny portal randkowy, tylko mniej krępujący.
- Kiedy wieloletnia znajoma zaczyna kombinować coś w waszą stronę. Oczywiście, opcje są dwie. Albo od lat darzy was skrywanym uczuciem i w końcu zbiera się na odwagę. Albo, bardziej prawdopodobne, jesteście kolejni na jej liście. Jeśli nie było chemii na początku spotkania, to skąd miałaby się pojawić po paru latach?


fot Marta Miszuk


No dobra, ale co w tym w zasadzie takiego złego?

Macie prawo nad tym się zastanawiać. W końcu macie fajną dziewczynę, jest wam dobrze. Musicie jednak pamiętać, że jest z wami dlatego, że spełniliście jakieś tam wymogi. Więcej tu kalkulacji niż romantycznych uniesień. Pewnie, może po czasie się zakochać, ale bądźmy szczerzy - jaki to procent przypadków?
Cała reszta związków dziewczyn szukających może potoczyć się dwoma torami - albo stwierdzą, że idą szukać dalej i związek skończy się z powodu błahej kłótni albo jakimś standardowym tekstem.
Albo... Stwierdzi, że to najlepsze, co może jej się udać znaleźć i skończy się ślubem. Co nie oznacza końca szukania. Tym bardziej, jeśli jako wasza małżonka spotka gdzieś wielką i prawdziwą miłość.
Tak czy siak, romanse później praktycznie gwarantowane.

fot Marta Miszuk



Przykre jest to, że bardzo duży procent dziewczyn się tak zachowuje (jeśli nie większość). Hej, co z wami? Jeśli nie jesteście szczęśliwe same ze sobą, to z kimś innym też nie będziecie. Dopiero kiedy przestaniecie szukać, możecie trafić na prawdziwe uczucie :)

13 komentarzy:

  1. z jednym się nie zgodzę - weszłam kiedyś w związek z wieloletnim kumplem i z perspektywy czasu oceniam go jako mój najlepszy, najdojrzalszy i w ogóle naj związek (poza oczywiście aktualnym i w dodatku dość świeżym, no bo wiadomo - pierdzenie serduszkami, te rzeczy ;)), więc nie ma reguły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, że nie ma reguły. Tu bardzo ogólnikowo napisałam : )

      Usuń
  2. Jeszcze kobiety szukające miłości życia licząc, że po imprezie i wspolnej nocy będą już na zawsze razem!<3

    OdpowiedzUsuń
  3. W końcu coś dobrego. Chociaż za mało seksu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo o seksie ciężko powiedzieć coś, czego już ktoś wcześniej by nie powiedział ;)

      Usuń
  4. Masz sporo racji i nawet ja sama znalazłam mojego B. jak nie szukałam tylko właśnie byłam szczęśliwa sama ze sobą, będąc na etapie poszukiwania samej siebie i kształtowania poglądów trafił się on i jakoś tak już został. Mimo wzlotów i upadków, nawet drastycznych.

    Niestety szukając zazwyczaj ciężko TO znaleźć ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tego bloga na trzeźwo nie da się czytać/czytelnik

    OdpowiedzUsuń
  6. "Dopiero kiedy przestaniecie szukać, możecie trafić na prawdziwe uczucie :)"
    W sumie coś w tym musi być. Kiedy przestałem aktywnie szukać partnerki, to się jakoś sama nawinęła.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ej widziałam Cię w ciąży !!! to Ty ?

    OdpowiedzUsuń

Żeby Twój komentarz przeszedł przez moderację, musisz przestrzegać dwóch zasad:
- jeśli się ze mną nie zgadzasz, albo chcesz cokolwiek skrytykować, to po pierwsze, nie możesz być anonimowy, a po drugie - musisz mieć argumenty (i to sensowne)
- komentarzy z jakąkolwiek autoreklamą nie zatwierdzam. Jak Twój blog jest do tyłka i nikt go nie czyta, to nie mój problem. Tu się nie wybijesz.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.